Mimo, że to prawie półmetek wakacji, to w naszej pamięci pozostają miłe wspomnienia atrakcji wakacyjnych przygotowanych przez Gminny Ośrodek Kultury w Rusinowie tj.: wyjazd do Multikina w Radomiu, park linowy w Rusinowie i wyjazd do kręgielni w Przysusze.
W dniu 19 lipca br. Gminny Ośrodek Kultury w Rusinowie zorganizował wyjazd do Skansenu Bojowego I Armii Wojska Polskiego w Mniszewie, który znajduje się na terenie przyczółka warecko-magnuszewskiego, gdzie w lecie 1944 roku trwały ciężkie walki z udziałem jednostek I Armii Wojska Polskiego. Skansen położony jest na piaszczystych, lecz zalesionych sosnami wzgórzach i obejmuje 8 ha terenu. Składa się z 3 części: pomnika bohaterów walk przy szosie, kompanijnego punktu oporu oraz ekspozycji sprzętu bojowego i inżynieryjno-saperskiego na stanowiskach bojowych.
W wyjeździe brało udział 31 dzieci. Wycieczkę rozpoczęliśmy od muzeum skansenu, gdzie dzieci wysłuchały lekcji historii poświęconej wydarzeniom z II Wojny Światowej, upamiętniającej walki związków taktycznych I Armii Wojska Polskiego w 1944 roku, w obronie przyczółka warecko-magnuszewskiego. Podziwiały tam zgromadzone eksponaty, nawiązujące do lokalnych wydarzeń z II wojny światowej. Są to między innymi: umundurowanie i wyposażenie żołnierzy, makiety pojazdów wojskowych, prasa i ilustracje z epoki oraz przedmioty użytku codziennego, a których historię przytoczył dzieciom przewodnik.
Prawdziwym smaczkiem Skansenu są ekspozycje na świeżym powietrzu tj.: pojazdy wojskowe, transzeje, zasieki i zapory przeciwpancerne (zęby smoka). Na terenie skansenu znajduje się wieża widokowa, która mierzy 26 metrów wysokości, z której mogliśmy podziwiać widoki na dorzecze Wisły.
Kolejną specjalną atrakcją dla dzieci było bieganie pomiędzy okopami, transzejami służącymi do przemieszczania się żołnierzy i ziemiankami z animacjami wybuchów hukowych i dymnych.
Następnym etapem naszej „podróży” był spacer wzdłuż ścieżki, gdzie rozmieszczone są oryginalne sprzęty wojskowe. Wśród nich stoi czołg T-34 „Rudy” 102, do którego można było wejść. Znajdowały się tam dwie katiusze (radzieckie wyrzutnie rakietowe), transporter pływający, na który można było wejść i poczuć się jak zawodowy kierowca oraz samobieżne armaty przeciwlotnicze i haubice.
Po trudach zwiedzania mogliśmy odpocząć w przestronnej wiacie i upiec kiełbaski przy ognisku. Nie obyło się również bez elementu szaleństwa podczas mini tyrolki, czyli mega szybkich zjazdów na linie.